Marcia

3 pokolenia 

Odeszła Marcia, czyli babcia Ewy. Więc i moja babcia. Tak właśnie o niej mysłałem. Mieliśmy z Marcią nić porozumienia i świat o tym wiedział. Przy niej mogłem byc sobą, czyli w grę wchodziło przeklinanie, rozmowy o seksie, randkach, samochodach, modzie. Jej wegańskie szarlotki, może nie najlepsze jakie jadłem, ale były robione prosto z serca.

Super, że Polcia zdążyła poznać prababcię, choć trzeba przyznać, że mała nie zawsze dobrze reagowała na seniorkę 🙂 

Od pół roku nasza relacja weszła na inny poziom, bo okazało się, że Marcia zachorowała. Marcia była pierwszą osobą, której pomagałem w bardzo prywatnych, a nawet intymnych sytuacjach. Nigdy nie byłem tak blisko czyjejś śmierci. Był strach, ale chciałem to zrobić dla niej.

Trzmaj się Babciu.

Meet Pola (1 czerwca)

7651061584_IMG_2802

Pola i ja w kampani „ojcowie dla Matek” dla CIWF

Dziś Dzień Dziecka, mój pierwszy w roli ojca. Nie powiem, czuję, że to dzień wyjątkowy. 

Pola ma już ponad 2 miesiące. Od dnia jej narodzin przechodzimy ewolucję, nie rewolucję.  Nie mam poczucia, że zarywam noce (mam nadzieję, że Ewa jest podobnego zdania), nadal oglądam(y) Netflixa, nadal często jemy na mieście. Pola po prostu towarzyszy nam wszędzie dokąd się wybieramy. Nasze życie nigdy nie było szalone, więc o żadnych dziwnych miejscach mowy nie ma. Zaczynamy też spotykać się z innymi dzieciakami, bo mała jest już po pierwszych szczepieniach.

Najlepsze są weekendowe poranki. Wstajemy z Polą rano, karmię ja, przewijam, przebieram, potem robię kawę i sobie siedzimy (Pola leży) w kuchni próbując nawiązać jakąś komunikację. Czasem kładziemy ją z Rychem na matę edukacyjną. Mogę się na nią gapić godzinami. Czy to już szaleństwo? Nie wiem? Ale szczerze napiszę, że nie sądziłem, że jej przyjście na świat i życie z nami, wywoła we mnie tyle ojcowskich emocji. Samo dobro. 

IMG_5336

Nie przeczytałem żadnej książki o rodzicielstwie, choć w czasie ciąży kupiliśmy ich całkiem sporo. Nie czytam też blogów dla ojców, jedyną edukacje odebrałem na Szkole Rodzenia, którą wszystkim spodziewających się maluszków, bardzo polecam.

Teraz nie mogę doczekać się naszych pierwszych wakacji. Planujemy góry i morze. Może ta chwila wytchnienia pozwoli na powrót na biegowe szlaki. Bo ultramaraton ojcostwa jakoś udało mi się wystartować i to chyba jedyne zawody, w których nie wypatruję mety.