2 myśli w temacie “A w nocy

  1. hehe, sam to miałem i od kolegów maratończyków też słyszałem, że taki koszmar ich nawiedził 🙂

  2. haha. dobre. ja na krakowski prawie się spóźniłem przez… szalone kolejki do kibelków. to dopiero był dylemat. zrzucać cargo czy startować z ładunkiem 😉

Możliwość komentowania jest wyłączona.